top of page
  • oazamistrzejowice

W odwiedzinach na Podhalu

14 kwietnia, w ten piękny i słoneczny sobotni dzień Oaza Młodzieżowa i Oaza Dzieci Bożych wybrały się na jednodniową wycieczkę integracyjną. Bladym świtem, bo już o 7 rano zebraliśmy się pod Kościołem. Po przeliczeniu, czy wszyscy dotarli na zbiórkę i modlitwie o szczęśliwą podróż, wyruszyliśmy na Podhale. Dojeżdżając na miejsce z okien autokaru mogliśmy podziwiać piękne widoki polskich gór.

Pierwszym przystankiem podczas naszej podróży była Chabówka, gdzie odwiedziliśmy Ochotniczą Straż Pożarną. Druhowie pokazali nam strażnicę, nowoczesne wozy strażackie i cały ekwipunek jakiego używają podczas różnych akcji, do jakich są wzywani. Mieliśmy również okazję zobaczyć kilka pokazów jak odkręcają wodę i gaszą palący się samochód, wyciąganie poszkodowanego z auta oraz udzielanie pierwszej pomocy. Największą atrakcją tam było dla nas przymierzanie strojów strażackich i lanie wodą.

Z Chabówki udaliśmy się do Ludźmierza, by odwiedzić Królową Podhala. Obeszliśmy ogród różańcowy i uczestniczyliśmy w Mszy św. w Bazylice Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny. Po Mszy wsiedliśmy w autokar i pojechaliśmy w ostatnie miejsce na zaplanowanej trasie, czyli do Nowego Targu. Tam zjedliśmy przepyszne kiełbaski z grilla na świeżym powietrzu. W parku miejskim pograliśmy w piłkę i zorganizowaliśmy bieg samarytański. Podzieliliśmy się na 5 drużyn. Zabawa polegała na wypełnieniu 5 zadań i dotarciu do mety, która znajdowała się przy pomniku. Największą trudność sprawiało drużynom odnalezienie niektórych stacji, gdyż animatorzy dobrze się ukryli. Zadania polegały na zaśpiewaniu piosenki kojarzącej się z danym słowem, przeniesieniu jajka na łyżce, przejściu wyznaczonej trasy z zamkniętymi oczami, a także na obraniu jabłka bez przerwania obierka. To ostatnie udało się tylko jednej drużynie. Poziom był bardzo wyrównany, gdyż wszystkie drużyny naprawdę się starały i ciężko było wyłonić zwycięzców. Ksiądz ogłosił ex aequo 5 pierwszych miejsc i aby to uczcić poszliśmy na obowiązkowe lody tradycyjne z Nowego Targu. Był to już ostatni punkt programu. Zrobiwszy sobie pamiątkowe zdjęcia ruszyliśmy w drogę powrotną.

Cali i zdrowi, a przede wszystkim zintegrowani i szczęśliwi pod wieczór dotarliśmy z powrotem do Mistrzejowic. Pozostaną po tej wycieczce na długo w naszych sercach nowe znajomości i wspaniałe wspomnienia.



2 wyświetlenia0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page